Nowy sezon. Nowy lider?

Letnie Grand Prix 14-15.07.2017 –Wisła Malinka, POLSKA

Piękny sezon 2016 / 2017 to już historia. Zaczynany nowy – olimpijski.

Jak zwykle o tej porze roku najlepsi skoczkowie świata zaczynają nową rywalizację na igelicie. Spotykają się na skoczniach świata po krótkiej przerwie na odpoczynek, w trakcie nowych cykli treningowych.

Letnie Grand Prix traktowane jest przez jednych z „przymrużeniem oka”, przez innych zaś poważnie. Nie ulega wątpliwości, iż wszyscy są jeszcze w trakcie przygotowań do zimy. LGP należy traktować jak pierwsze starcie ze starymi rywalami.

Pierwszy weekend letniego skakania to Wisła Malinka. Wszyscy są ciekawi, jak idą przygotowania do nowego sezonu olimpijskiego. Jak wszyscy może pamiętają, nasi skoczkowie mieli tylko tydzień prawdziwego urlopu zaraz po zawodach w Planicy.

No i mamy pierwsze wiadomości nowego sezonu. Mamy zmianę lidera w naszej kadrze?

Trochę tak to przynajmniej na razie, wygląda. O kim mowa? O Dawidzie Kubackim!

To co zrobił z rywalami w konkursie drużynowym i dzień później w indywidualnym budzi głęboki szacunek. W I serii drużynówki zniwelował prawie całą blisko dwudziesto punktową stratę do liderów – Norwegów. W II serii swoim pięknym skokiem zrobił taką przewagę, iż jedyni tego dnia godni rywale naszych – wspomniana już ekipa Norwegii musiała zadowolić się drugim miejscem. Dzień później, w konkursie indywidualnym jego drugi genialny skok dał mu zwycięstwo, choć po trochę loteryjnej I serii był dopiero szósty.

Klasą, techniką i wynikami dorównywał mu jedynie Maciek Kot.

Reszta – słabo

Nasz Mistrz Olimpijski Kamil Stoch w drużynówce nie błyszczał. W konkursie indywidualnym był… 31.

Na dobrą ocenę zasługuje jeszcze Stefan Hula. I tyle.

Czy to zmiana lidera w naszej kadrze?

Może to zbyt daleko wyciągnięte wnioski z tego pierwszego weekendu letniego skakania, ale to dobry znak na przyszłość. Bo jeśli reszta – szczególnie Kamil i Piotrek poprawi się na progu, można przypuszczać, że sezon jako drużyna znów może być piękny w naszym wykonaniu. I tu przypomnę, iż na igrzyskach skacze się o drużynowe złoto.

Najbliższy sezon jest bez zmian regulaminowych. Jedyna prawdopodobna – wszyscy skaczemy w kwalifikacjach. I tu uspokajać mogą słowa naszego trenera, który twierdzi, iż można skupić się na technice a nie na wdrażaniu zmian. Horngacher doskonale zna swoich podopiecznych i wie, co komu dolega.

I właśnie szlifowanie drobnych korekt na progu, w locie i przy lądowaniu ma być teraz najważniejszym elementem treningów. Letnia Grand Prix ma być jedynie testem przyswajania tych zmian u poszczególnych naszych skoczków.

Zatem ja jestem spokojny.

Przed większością z nas jeszcze sezon urlopowy. Na dalsze komentarze umawiam się z wszystkimi po zawodach w Klingenthal kończących LGP. Będziemy wtedy o wiele mądrzejsi. I spokojniejsi. Z nowym liderem przed zimą?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *