Gąsior to piękny ptak, szczególnie w locie

Dawid Kubacki

Na dodatek gdy ten gąsior ma biało-czerwone skrzydła a imię jego to Dawid. Dawid Kubacki.

Jest w gazie ten nasz Gąsior. Lata cudnie i daleko. I w końcu wygrywa. Dwa razy z rzędu. A to mu się po prostu należało.

Błysk Piotrka Żyły

To mógł wymyślić jedynie Piotrek Żyła i zrobił to trafnie. Dawid faktycznie jest wysoki i wyciąga szyję daleko przed siebie. No i jakie to daje rezultaty, wszyscy widzą. Zwycięstwa w Titisee Neustadt to siódme i ósme podium Kubackiego z rzędu. Tego nie dokonał do tej pory żaden Polak. Nie udało się to wielkiemu Małyszowi, nie udało Kamilowi Stochowi. Gdyby nie trochę spóźniony skok i ósme miejsce w kwalifikacjach do niemieckich konkursów – kolejne trofeum i kolejna premia finansowa trafiłaby do jego rąk. Tym razem Titisee Five wygrał jeszcze Ryoyu Kobayashi. Ale i tak możemy być bardzo zadowoleni z dyspozycji Kubackiego.

Za połówką

Tymczasem dokładnie połowa sezonu za nami. W walce o Kryształową Kulę ścisk jest tak duży, że po każdym pojedynczym konkursie mogą być znaczne przetasowania. I to nam pasuje, bo nasi skoczkowie zaczynają dobrze skakać.

Ale…

Nigdy nie jest tak, że nie mogłoby być lepiej. Pisząc, że nasi skaczą dobrze należy się wyjaśnienie, że dotyczy to trzech naszych reprezentantów. Oczywiście Kubackiego, obecnego lidera naszej kadry, Stocha, który powolutku wraca do dobrej formy oraz Żyły, który również pokazuje, ze stać go na bardzo dużo. Cała ta trójka jest w takiej formie, iż w każdej chwili może razem zająć całe podium po zawodach. Są mocni. Jedynie aura, jak to często w tym sezonie bywa może krzyżować szyki nawet najlepszym skoczkom.

Tylko trójka wspaniałych?

Martwi dyspozycja, a raczej jest kompletny brak reszty naszych skoczków. Stefan Hula i Maciej Kot zapomnieli jak się skacze. W kadrze B o zastępców trudno. Może po kilku dniach spokojnego treningu do dobrej stabilnej dyspozycji wróci Kuba Wolny. Czy mu się to uda, zobaczymy w najbliższy weekend w Zakopanem.

Bo właśnie na Zakopane już się doczekać nie możemy. To u podnóża Tatr potrafią dziać się rzeczy niesamowite. Tutaj powroty formy miał Adam Małysz i Kamil Stoch. Nasza drużyna potrafiła się mobilizować i nawet kiedy nikt na nią nie liczył na Wielkiej Krokwi potrafili wznosić się na wyżyny. Na takie właśnie chwile czekamy, bo argumentów aby tak było jest wiele.

Nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte w PŚ

Nikt nic jeszcze niczego nie wygrał. Nikt niczego jeszcze nie przegrał. Do końca sezonu piętnaście konkursów i wszystko jeszcze jest możliwe. Rok temu na tym etapie sezonu wszyscy wręczali już Kryształową Kulę Kobayashiemu. Teraz jest zupełnie inaczej. Oby właśnie w naszym Zakopanem rozpoczął się marsz naszego skoczka po końcowy sukces. Biało-czerwony gąsior jest w stanie to zrobić.


Klasyfikacje, wyniki konkursów znajdziesz tutaj: Bądź na bieżąco z PŚ w skokach narciarskich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *