
W niedzielnym konkursie indywidualnym PŚ w Kuusamo na Rukatunturi nie zobaczyliśmy kilka znanych nazwisk. Przez kwalifikacje nie przebrnęli Austriacy Gregor Schlierenzauer i Michael Hayboeck, Szwajcar Simmon Ammann oraz słabo ostatnio się spisujący nasz reprezentant Maciej Kot, który wyraźnie ma problem z prawą nartą podczas lotu. Wreszcie można powiedzieć, że warunki jakie panowały na skoczni podczas kwalifikacji były stosunkowo dobre, co jest rzadko spotykane jak na Kuusamo. Taki wniosek można wyciągnąć analizując przeliczniki wiatru wbudowane wzdłuż zeskoku natomiast czy tak faktycznie było na skoczni?
Wygrał je zdecydowanie rekordzista skoczni Stefan Kraft, który uzyskał 135,5m i notę 135,2 pkt. Podobnie jak w sobotę tak i w niedzielę zabłyszczał Słoweniec Domen Prevc, który oddał najdłuższy skok tej serii 138,0m skacząc w odrobinę bardziej sprzyjających warunkach niż zwycięzca.
Nie ma byka, podczas konkursu wieje nadal
Nie ulega wątpliwości, że na Rukatunturi ważną rolę odgrywa wiatr ale to co pokazali w dzisiejszym konkursie skoczkowie pozwala śmiało sądzić, że ci najlepsi wiedzą w jaki sposób perfekcyjnie go wykorzystać.
W pierwszej serii konkursowej o tym, kto taką cechę posiada, dowiedzieliśmy się już po skoku Domena Prevca. Słoweniec znowu pokazał, że nie obce mu są zjawiska związane z ruchem gazów. Skacząc na odległość 136,5m nie tylko objął prowadzenie w konkursie ale rozpoczął spektakl, na który czekaliśmy. Po nim już tylko było lepiej. Piotr Żyła w słabych warunkach skoczył 133.5m a Kamil Stoch 136,5m. Ale to nie były najlepsze próby tej serii. Kamila po pierwszej serii wyprzedził Andreas Wellinger z Niemiec, który skoczył o 0,5m bliżej ale otrzymał lepszą notę.
Prawdziwą petardę w pierwszej serii odpalił ponownie Japończyk Ryoyu Kobayashi, który skacząc na 140,0 metr miał ponad 9cio punktową zaliczkę przed serią finałową nad drugim Andreasem Wellingerem i Kamilem Stochem.
W pierwszej serii na pochwałę za swoje dobre skoki zasłużyli również Japończyk Naoki Nakamura 129,5m, Robert Johansson 134,0m oraz nasi reprezentanci Dawid Kubacki 130,0m i Jakub Wolny 125,5m, który w kwalifikacjach nieco nas przestraszył. Ale chyba największą sensacją i miłym zaskoczeniem był występ Estończyka Artii Aigro, który skoczył na 130m co dało mu 13 lokatę po pierwszej serii. Młodzież atakuje.
Kobayashi show
Po zakończeniu drugiej serii zawodów już nikt nie będzie miał wątpliwości, że najważniejszą rzeczą w skokach narciarskich jest bezpieczeństwo samych zawodników. Tą świadomością i niesamowitym instynktem popisał się Japoński trener Hideharu Miyahira, który przed finałowym skokiem swojego podopiecznego Ryoyu Kobayashiego obniżył belkę startową aż o dwie wysokości. Mimo, że jury przed rozpoczęciem drugiej serii podniosło belkę o jedną możemy śmiało ocenić jako dobrą decyzję. Od samego początku oglądaliśmy dłuższe skoki co cieszy każdego kibica tej dyscypliny.
Ryoyu Kobayashi nie dał dzisiaj żadnych szans. W finałowej serii skoczył 147,5m wyrównując rekord Stefana Krafta. I tylko dzięki temu, że podczas swojego skoku szybko zorientował się, że daleko odleci, już wczęśniej zaczął wyhamowywać. Niesamowity występ Japończyka. Czapki z głów.
To co tygryski kochają najbardziej
W niedzielę a jakże, znowu przeżywaliśmy emocje oglądając trzecie już indywidualne zawody PŚ tego sezonu. Do samego końca o podium walczyli ci, którzy w pierwszej serii dominowali. Andreas Wellinger (145.5m) odparł kontratak Kamila Stocha (144,0m), tuż za nimi Domen Prevc (142,5M) i Piotr Żyła (139,5m). Stephan Leyhe (137,5m) i Robert Johansson (139,0m) również pokazali, że nie straszne im podmuchy pod narty, udowadniając, że takie sprzyjające warunki potrafią doskonale wykorzystać. Ach, co to były za zawody…
A kto jest w tym momencie najbardziej stabilny?
Gdybym miał wybrać takiego skoczka spośród naszych reprezentantów to oprócz wiadomo Kamila Stocha, od którego tego oczekują wszyscy kibice to wybrałbym jeszcze dwóch w następującej, świadomej kolejności: Jakub Wolny i Piotr Żyła. Jakub i Piotr naprawdę od samego początku sezonu pokazują stabilną i średnio wysoką powiedziałbym formę. Cieszy to ogromnie, bo już za tydzień skocznia w Niznym Tagile, gdzie jeszcze nigdy w swojej karierze na podium nie stał Kamil Stoch. Ja już nie mogę się doczekać.
Wyniki i klasyfikacje:
Ruka konkurs indywidualny – sezon 2018/2019 – wyniki niedzielne
Klasyfikacja indywidualna PŚ – sezon 2018/2019
Tak, to był piękny konkurs i świetne widowisko. Cieszy fakt, że pomimo naprawdę olbrzymiej konkurencji
( młode i nie tylko młode wilczki nie śpią), nasze chłopaki trzymają poziom. Dobrze widzieć uśmiechnięte buzie naszych chłopaków na podium 🙂