Niemiecki Tour zapowiadał się interesująco. Na belkach niemieckich skoczni pojawili się właściwie wszyscy z tylko drobnymi wyjątkami. Tour ten chwały na przyszłość nie przynosi, jednak duże premie finansowe przyciągają. Na trenowanie przed Mistrzostwami Świata czasu już nie ma. Ostatnią skocznią, na której wystąpili nasi najlepsi skoczkowie był Klingenthal. Nie był to nadzwyczajny konkurs w naszym wykonaniu, ale nie można mieć żadnych pretensji.
Najlepiej skakał Piotrek Żyła
Genialny skok miał miejsce w wykonaniu Krzyśka Miętusa na 145 metr, Kamil skakał nieźle, ale został zdyskwalifikowany za zbyt luźny kombinezon, Maciek Kot oddał dwa równe skoki w okolice 129 i 124 metra. Tyle w telegraficznym skrócie o wyczynach Polaków. Po tych zawodach wszyscy udali się na treningi do Szczyrku. Jak donosi korespondent Eurosportu Adam Małysz wszystko co tam się dzieje napawa optymizmem. A wiadomości te pochodzą wprost od Łukasza Kruczka.
Ciekawe zawody obserwowaliśmy w Oberstdorfie. Główne role odgrywali przysłowiowi „lotnicy”, choć dobrą dyspozycję pokazał Richard Freitag, który tam wygrał. Za nim Stjernen i Schlierenzauer. Polacy wysłali do Niemiec podopiecznych Roberta Mateji. O punkty walczyli Klimek Murańka, Olek Zniszczoł, Krzysztof Biegun i Jan Ziobro. Do udanych pojedyncze skoki mogą zaliczyć ci dwaj ostatni. Szczególnie w konkursie drużynowym skakali najlepiej. Obaj „bili” swoje życiowe rekordy w lotach. Ostatecznie w konkursie drużynowym zajęliśmy miejsce szóste. Zwyciężyli Norwegowie. Do końca walkę o miejsce drugie toczyli ze sobą Słoweńcy, Austriacy i Niemcy.
Obronną ręką wyszli skoczkowie z Austrii. Za nimi lotnicy ze Słowenii
Drogi przygotowań do MŚ w Val di Fiemme są bardzo odmienne. Niektórzy jak Morgenstern odpuścili Puchar Świata już dawno. Wszak Austriak broni czempionatu na skoczni normalnej. Inni nie pokazywali się na zawodach w trakcie sezonu. Jeszcze inni nie skakali już dłuższy czas jak na przykład Rosjanie. Polacy na przygotowania zostawili sobie cały tydzień. Który sposób okaże się najlepszy zobaczymy już za tydzień. Pierwszy konkurs MŚ odbędzie się na skoczni normalnej. Ciekawe spostrzeżenia ma człowiek, który bił już wszystkich właśnie na skoczniach w Predazzo czyli Adam Małysz. Do faworytów zalicza… Dawida Kubackiego. Adam uważa, że Dawid ma większą siłę w nogach niż miał on sam, a takie predyspozycje są na małej skoczni bezcenne. Faktem jest, że w Pucharze Świata bardzo rzadko skacze się na takich skoczniach.
A tak naprawdę zbliżające się Mistrzostwa Świata nie mają zdecydowanych faworytów. Pewnie każdy jednym tchem dałby radę wymienić kilka nazwisk, ale od razu nasuwają się kolejne nazwiska. Osobiście liczę na niespodzianki. Oby dobre dla nas. Marzy mi się taka niespodzianka jaką dziś zgotowała nam Monika Hojnisz w zawodach MŚ w biathlonie zdobywając medal brązowy. A żeby przełożyć cały scenariusz z biathlonu na skoki proponuję sesję fotograficzną z Maćkiem Kotem i Kamilem Stochem. No dobra, z Żyłą też. Nie musi to być sauna. W biathlonie tym sposobem udało się osiągnąć historyczne sukcesy to może i naszym skoczkom pomoże. No co, polskie dziewczyny mówią, że niezłe ciacha mamy w kadrze. Jeżeli ten pomysł wypali obiecuję „cud miód” artykuły z Mistrzostw Świata.