Szybko rozkręca się nowy sezon skoków narciarskich. Ale chyba nie dowiemy się prędko kto w najbliższych miesiącach będzie królował na skoczniach świata.
Wyluzowani pobytem w Egipcie Austriacy skaczą nierówno. Zaskoczeniem – tym pozytywnym – może być postawa Manuela Fettnera. Skacze równo, na swoim dobrym poziomie. Możemy być zaskoczeni skokami Wolfganga Loitzla, które plasują go w trzeciej dziesiątce. Zawodzi także Schlierenzauer. Miejscami w drugiej dziesiątce jest chyba sam zaskoczony. Dobrze można mówić o Koflerze i Morgensternie. Ten pierwszy jest obecnie liderem Pucharu Świata. Morgi zajmuje miejsce trzecie.
Nic dobrego nie pokazują skoczkowie niemieccy, słoweńscy czy rosyjscy. Wciąż niewiele pozytywnego można powiedzieć o naszych skoczkach. Och, gdyby nie Adam…! Na chwilę obecną stać go na miejsca, które pozwalają na udział w konkursach bez kwalifikacji. Dziś zajął 9 miejsce. Do drugiej serii oprócz Adama zakwalifikował się Kamil Stoch. Było nieźle. Dwa podobne skoki dały Kamilowi 20 miejsce. Druga seria to nadal za wysokie progi dla Huli i Bachledy. Podobnie jak w Kusammo kwalifikacji nie przeszli Kubacki, Miętus i Murańka.
Równą formą mogą pochwalić się chyba jedynie Norwegowie. Skoczków z tego kraju jest na razie najwięcej w pierwszej dziesiątce. Choć im również czasami nie idzie. Dziś na przykład pierwszym zawodnikiem, który nie wszedł do II serii był Romoeren.
A coś pozytywnego? Bardzo proszę! Zacznę od tego, który miał być bez formy po wspaniałym poprzednim sezonie. Oczywiście mam na myśli Simona Ammanna. Dziś Szwajcar nawet prowadził po I serii. Ostatecznie zajął trzecie miejsce. A kto wygrał? I tu miła niespodzianka, choć skoki tego zawodnika już w Kusammo były dalekie. Dzisiaj zwycięzcą został Ville Larinto. Było to jego pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata. Sympatyczny Fin był bardzo szczęśliwy. Szczególnie dlatego, iż drugiego w konkursie rodaka Matti Hautamaeki, dla którego Kuopio jest rodzinnym miastem pokonał dziś o 0,1 pkt!
I tak naprawdę to tyle ciekawych wiadomości po dzisiejszym konkursie w Kuopio. Na tym etapie Pucharu Świata nie można być niczego pewnym. Trudno wskazać faworytów. Chyba że przyjmiemy, iż tymi faworytami mają być Ci, którzy w lecie skakali wręcz beznadziejnie lub nie skakali wcale 🙂
Jak szybko będziemy mogli być czegoś pewni? Najbliższy konkurs już w sobotę w Lillehammer, ale nie liczmy na przełom. Według mnie niewiadomych nadal będzie dużo. Chyba że znów wygra… 20-letni LARINTO.