
Ja już się pogubiłem. Kto, kiedy i na jakim podium był czy jest? W piątek Kubacki był drugi, Żyła czwarty czy odwrotnie? Żarty żartami, ale naprawdę trzeba się dobrze zastanowić, by nie pomylić osiągnięć polskich skoczków. W tym sezonie Oberstdorf dwa razy gościł skoczków w ramach Pucharu Świata. Tradycyjnie w Turnieju Czterech Skoczni, a w ten weekend na skoczni mamuciej. I to od razu aż trzy konkursy. Ten pierwszy piątkowy to takie zastępstwo za nieodbyty konkurs w Titisee – Neustadt.
Rozpoczynamy PŚ w lotach
To pierwsze loty w tym sezonie. Zapewne wszyscy kibice skoków byli ciekawi jak poradzą sobie wszyscy po zmianie strefy czasu i całej dalekiej podróży do Japonii. Jednak nie było z tym chyba większego problemu, bo wszystkie konkursy były naprawdę emocjonujące. Do tabel ze szczegółowymi wynikami zapraszam wszystkich na naszą zakładkę. Jeśli ktoś nie jest tego świadom, to weekend 01-03 luty 2019 był najlepszym drużynowym weekendem w historii polskich skoków narciarskich!
Tak, to prawda. Tego rekordu dokonali wspólnie Stoch, Kubacki, Żyła i Wolny. Do konkursów w Oberstdorfie nie udało się przebrnąć ani jednych kwalifikacji Stefanowi Huli i młodemu Pawłowi Wąskowi. A i tak wyczyn wspomnianej czwórki jest fenomenalny.
Pełne podium
Przywozimy z Oberstdorfu pełne podium! Nie udało się tego dokonać w jednym konkursie, choć w zawodach niedzielnych była na to szansa. Przeszkodził nam w tym Jewgienij Klimow. Już w piątek było super, choć po I serii było wręcz wspaniale. Dawid Kubacki zdobył swoje kolejne drugie miejsce tuż za Timi Zajcem ze Słowenii. To było pierwsze zwycięstwo Słoweńca w Pucharze Świata. Tuż za podium tego dnia Piotr Żyła i Kamil Stoch. I gdyby nagle nie zmieniły się warunki wietrzne na skoczni na pewno nasi byliby wyżej w konkursie. W trzydziestce również Kuba Wolny.
Gorsza sobota?
Trochę słabiej nasi wypadli w sobotę. Może małe zmęczenie po wcześniejszych podróżach pojawiło się właśnie tego dnia. Najlepiej wypadł Piotrek Żyła. Znów zajął czwarte miejsce. Kamil Stoch szósty. Daleko Dawid i Kuba. Po małym kryzysie formy wygrał Ryoyu Kobayashi. O 0,5 punktu wyprzedził Marcusa Eisenbichlera, choć ten oddał genialny skok, 237,5 metra – o metr krótszy od rekordu skoczni. I tym sposobem filigranowy Japończyk chyba podpadł gospodarzom, bo hymnu Japonii tego dnia nie usłyszeliśmy. Trochę wstyd organizatorzy!
Niedziela? Wiadomo
Niedziela , jak to niedziela, wypadało aby była już dla nas. Pogoda zrobiła wszystkim figla. Opady gęstego śniegu, porywiste podmuchy wiatru z każdej strony. Źle to wyglądało. Kwalifikacje odbyły się z różnych belek. Sędziowie mieli problem ustawić odpowiednio długość rozbiegu. Udało się rozpocząć konkurs tylko na skoki czterech zawodników. Nagłe większe powiewy wiatru i konkurs przerwany. Po około 30 minutach wracamy do skakania. Niby stabilnie, ale powiewy zostały. Po chwili można było się spodziewać odwołania zawodów. Z warunkami nie poradził sobie Tomas Vancura. Zaraz po odbiciu stracił kontrolę nad nartami i runął na bullę. Wyglądało to tragicznie, ale Czechowi od razu wypięły się narty i upadł tak szczęśliwie, że na leżąco zjechał na sam dół skoczni. Już na dole szybko wstał i dał sygnał, że mu się nic nie stało. Osobiście byłem w tym momencie przekonany, że to koniec niedzielnego konkursu.
Przestraszona natura
Sam wiatr się chyba przestraszył co zrobił by po chwili przycichnąć na tyle aby można było kontynuować I serię. Ale żeby nie było tak dobrze zaczął padać bardzo intensywny rzęsisty śnieg. Podobno sam śnieg w skakaniu nie przeszkadza. Tym samym jury podjęło decyzję – skaczemy, obie serie konkursowe.
I seria dla Polaków
Polacy już po I serii byli na wyśmienitych miejscach.
„Najgorsze” miejsce zajmował Dawid Kubacki. Był siódmy.
Na trzecim miejscu podium sensacyjnie znalazł się Jakub Wolny. Zaraz za Kubą Piotr Żyła i Kamil Stoch. Gdyby zawody zakończono na jednej serii bylibyśmy na pewno bardzo zadowoleni.
Czym dłużej trwał ten konkurs, tym bardziej żałowałem, że sędziowie chcieli dokończyć tę drugą serię. Gęsty śnieg, słabnący wiatr pod narty, problemy skoczków z lądowaniem – nie wyglądało to dobrze. Okazało się jednak, że nie było sensu się martwić o naszych skoczków.
Po prostu genialni
Dawno nie widziałem tak rewelacyjnych skoków polskiej drużyny w tak nieprzewidywalnych warunkach. Polacy trafiali w próg, latali pięknie i daleko. Oglądało się to z wielką przyjemnością. Efekt? Kamil Stoch wygrał 32 konkurs w Pucharze Świata. Na to dzisiejsze zwycięstwo musiał długo czekać, bo ostatnie zwycięstwo to Planica na koniec poprzedniego sezonu, w marcu 2018 roku. Trzecie miejsce zajął Dawid Kubacki. Również skakał rewelacyjnie. Czwarty to znów Piotr Żyła. To czwarte miejsce w ten weekend zajmował we wszystkich konkursach. Jestem pewien, że to go nie zabije, to go tylko wzmocni.
No i ten czwarty, Jakub Wolny. Nie utrzymał trzeciego miejsca z I serii. Ale drugi skok na 211,5 metra pozwolił mu zająć miejsce szóste.
Najlepiej w historii
Tak dobrze jeszcze nigdy w historii nie było. Miejsca Polaków: 1,3,4,6! Panowie, chylę czoła! Kamil Stoch prowadzi w klasyfikacji lotów o Małą Kryształową Kulę. Po dwóch konkursach w Oberstdorfie w Pucharze Narodów osiągnęliśmy przewagę 207 punktów. Tylko dzisiaj przewagę nad depczącymi nam cały czas po piętach Niemcami zwiększyliśmy o 100 procent. Teraz ta przewaga to 414 punktów. BRAWO, PANOWIE!
Wnioski?
Cierpliwość popłaca. Zwycięstwem mógł w tym sezonie cieszyć już Kubacki, a dzisiaj również Kamil. Piotr Żyła jest zdecydowanie skoczkiem z najwyższego topu. Drobiazg może spowodować, że i on stanie na najwyższym podium w tym sezonie. Ja w to wierzę. I chyba w końcu mamy tego „czwartego”! Jeżeli Kuba pokaże podobną dyspozycję za tydzień w Lahti to będzie bardzo blisko występu w drużynie 24 lutego na Bergisel w MŚ. Jedyną konkurencję ma w osobie Maćka Kota, który spokojnie trenuje na skoczniach w Szczyrku.
Teraz Lahti
Przed nami weekend w Lahti a tam dwa lata temu odbywały się Mistrzostwa Świata. Polscy skoczkowie lubią tam skakać. To tam jedyny medal indywidualny zdobył Piotrek Żyła. I życzyłbym jemu i sobie, aby właśnie tam za tydzień Wiewiór w końcu się przełamał. Na całego. A jak Wolny będzie w dziesiątce to… zacznę się pakować na wyjazd do Innsbrucka, bo ktoś te medale stamtąd musi przywieźć.
Znowu slow motion
I jeszcze jedno. Od dwóch tygodni obiecywałem Wam odśpiewanie Mazurka Dąbrowskiego. Dzisiaj prawie się udało, bo Polak wygrał. Tylko to co grali, to nie był nasz hymn. I pewnie znajdą się tacy, którzy stwierdzą, że czepliwy jestem. Dla mnie to celowe zagrywki. Już to przerabialiśmy kiedyś na austriackiej ziemi. Nie opłaciło się. I tym razem też tak będzie.
Wyniki i klasyfikacje:
Oberstdorf konkurs indywidualny – sezon 2018/2019 – piątek
Oberstdorf konkurs indywidualny – sezon 2018/2019 – sobota
Oberstdorf konkurs indywidualny – sezon 2018/2019 – niedziela
Klasyfikacja indywidualna PŚ – sezon 2018/2019
Klasyfikacja PŚ w lotach (Mała Kryształowa Kula) – sezon 2018/2019
Klasyfikacja indywidualna TCS – sezon 2018/2019