Po raz czwarty z rzędu Thomas Morgenstern wygrywa konkurs pucharu świata w drugim dniu zawodów w szwajcarskim Engelbergu. Adam Małysz pierwszy na półmetku zajął ostatecznie 2 miejsce.
O zaledwie 2,2 punkta Adam Małysz przegrał dziś z Austriakiem. Małysz w pierwszej serii uzyskał aż 137 m. i wygrywał z Morgim (135m) o 0.4 pkt. W drugiej serii Adam skakał przed drugim Morgensternen i uzyskał odległość 135m. Małysz wyjaśnił tę okoliczność tuż po zawodach. Morgiemu zapsuł się zamek i zaproponował Austriakowi, że pojedzie przed nim aby nie tracić czasu. Żadnej manipulacji tutaj z pewnością nie było i wygląda na to, że takie incydenty są dozwolone. Ostatni skaczący Morgi skoczył o zaledwie 0,5m dalej i wygrał konkurs. Na najniższym stopniu podium stanął Matti Hautamaeki, Fin dwukrotnie lądował na odległości 135 metrów.
Konkurs generalnie odbywał się w równych warunkach pogodowych. Cały czas wiało w plecy i faktycznie w takich warunkach odlatywali Ci, którzy dysponują mocnym odbiciem. Zauważalna jednak była zmiana siły wiatru pod koniec pierwszej serii przed skokiem Toma Hilde, który decyzją jury musiał skakać z obniżonego o jeden stopień rozbiegu. To jednak znacząco nie wpłynęło na widowisko i mogliśmy oglądać naprawdę emocjonujące zawody z dalekimi skokami.
Tym bardziej, że po pierwszej serii mieliśmy naprawdę powody do zadowolenia. Adam prowadził, Kamil był szósty a Marcin Bachleda po skoku na 123,5, zajmował 22 miesjce. W drugiej serii Kamil chyba nie wytrzymał presji i skokiem na odległość 125,5m ostatecznie zajął 12 miejsce w konkursie. Diabełek poprawił się o 2 metry ale spadł o trzy oczka i zajął 25 pozycję. Świetnie ponownie zaprezentował się Ville Larinto, który po pierwszej serii zajmował odległą 14 pozycję, by w finałowej serii zaskoczyć wszystkich (i pewnie samego siebie) lądując aż na 140 metrze. Długo prowadził, ostatecznie zajął 5 miejsce!
Zawodnikiem dnia został jednak Austriak Wolfgang Loitzl, 7 w konkursie (131.5m, 129.0m) i jestem pewien, że gdyby Kamil znalazł się w pierwszej piątce zawodów, Loitzl nie otrzymałby miana Man of the day.
Cieszy fakt i prognoza lepszych występów Białoczerwonych. Engelberg jak narazie jest udany a przecież może być jeszcze lepiej. Pełna radość z pierwszego zwycięstwa Małysza od 1364 dni była tak blisko (ostatnie zwycięstwo w pucharze świata miało miejsce w Planicy w 2007r.).
Jutro ostatnia odsłona pt.: Engelberg. Czy jutro również zwycięży lider klasyfikacji generalnej PŚ Austriak Thomas Morgenstern?
Również dzisiaj, we francuskim La Clusaz w biegu Pucharu Świata na 15 km techniką dowolną ze startu wspólnego Justyna Kowalczyk wywalczyła drugie miejsce. Zwyciężyła Norweżka Marit Bjoergen.