Największa impreza sezonu za nami. Zaczęła się dla nas źle, skończyła dobrze i na pewno Mistrzostwa Świata w Seefeld będziemy wspominać z nostalgią. Bo wyczyn Dawida Kubackiego i Kamila Stocha przejdzie do historii. Ale już rozpoczęła się trzecia edycja norweskiego Turnieju Raw Air. O wynikach naszych skoczków trudno coś dobrego napisać. Na razie mały falstart. Dlatego więcej dzisiaj o skokach nie będzie.
W czym problem?
Poważnie trzeba w końcu porozmawiać, co jest powodem takiej huśtawki nastrojów i formy naszych skoczków. Ja tam swoją tezę mam. Problem nazywa się Horngacher.
Dziecinada! Inaczej tego nazwać się nie da. Nasz trener na pewno jest dobrym fachowcem, w tym co robi. Ma swoje zasługi i nikt mu tego nie zamierza odbierać. Jednak jego niezdecydowanie, gdzie i z kim dalej pracować stało się śmieszną farsą. Szanowany w swoim środowisku, nie potrafi zachować się jak dorosły człowiek. Sercem jest podobno z Polakami, rozum mu podpowiada – przyjmij ofertę Niemców. Żałosne wyznania z taniej reklamy.
Obiecany termin wyboru oferty, określony na czas zaraz po Mistrzostwach Świata dawno się skończył. A Stefan dalej milczy, odpowiada wymijająco. Nie pomagają rozmowy z Tajnerem czy Małyszem. Jak w przedszkolu, Panie Trenerze!
Akcje Horngachera w górę czy w dół?
Wiele Horngacher stracił w oczach kibiców. I moich również. Na chwilę całą jego sytuację obronił złoty medal Kubackiego. Ale na chwilę. Bo wszystkim cierpliwość się kończy. Podoba mi się zachowanie Adama Małysza. Choć z Horngacherem są prawie jak przyjaciele, to dobro reprezentacji i całego sztabu jest dla Adama priorytetem. Wspólne rozmowy przyjaciół nic nie zmieniły, więc Małysz uznał, że następcę czas szukać, że koniecznie jest mieć plan B. I słusznie.
W czasie całej ten patowej sytuacji na jaw wychodzą ciekawe „wątki”. Ponoć Horngacher więcej przebywa w domu niż z kadrą, a całą robotę robią Maciusiak z Doleżalem. Czy to prawda, nie wiadomo. Czy to ma wpływ na wyniki skoczków, nie wiadomo. Wiadomo jedno – nikt by się tym nie zajmował, gdyby Stefan zachowywał się inaczej. Po prostu jak profesjonalista.
Ponoć…
Kolejne „ponoć” to niemiecka oferta, która Stefanowi Horngacherowi się nie do końca podoba. Ma do niej wiele uwag. Ale niemiecka federacja „ponoć” nie zamierza nic w niej zmieniać. Panie Trenerze Kochany, zasługuje Pan na…, czyli na nic Pan nie zasługuje!
W konsekwencji słabsza postawa?
Mam obawy o dyspozycję naszych skoczków w ostatniej części sezonu. Nikt zdrowo myślący nie uwierzy, że całe to zamieszanie nie ma wpływu na to, jak skaczą. Do kamer muszą robić dobrą minę. Jakoś tę sytuację muszą przetrwać. Przecież sezon się nie skończył i jest jeszcze do wygrania Mała Kryształowa Kula i Puchar Narodów. Bo Puchar Świata już dzisiaj zagwarantował sobie Ryoyu Kobayashi. Japonia powinna się cieszyć. To pierwsza Kryształowa Kula dla skoczka z tego kraju w całej historii Pucharu Świata. Brawo Ryoyu!
Jak Adam Małysz
I tak zupełnie na koniec po raz drugi dzisiaj muszę się zgodzić a Adamem Małyszem jak rozwiązać szybko i sprawnie sprawę Horngachera. Jak najszybciej podpisać kontrakt z Maciusiakiem i Doleżalem. Oni mają szacunek u naszych skoczków a i oni chcą z nimi dalej pracować. A co najważniejsze wspomniani Panowie deklarują, że chętnie zostaną z naszą reprezentacją. Tym bardziej, że całą czarną robotę wykonywali właśnie oni.
Czego życzę naszemu obecnemu trenerowi na przyszłość? Aby od Polaków i Niemców dostał pstryczka w nos. Może się czegoś nauczy.
Wyniki konkursów:
RAW AIR Oslo – konkurs indywidualny
RAW AIR – klasyfikacja generalna