
Ryoyu Kobayashi nie zwalnia tempa i w niedzielnym konkursie indywidualnym w Engelbergu wygrywa swoje czwarte zawody w tym sezonie. W rezultacie to właśnie Japończyk staje się głównym faworytem do walki o triumf w zbliżającym się TCS. Głównym ale nie jedynym. Tuż za plecami czyha dwóch naszych reprezentantów, którzy dzisiaj stanęli na drugim i trzecim stopniu podium. Piotr Żyła i Kamil Stoch rzucają wyzwanie nieposkromionemu Japończykowi.
Nie ważne jak zaczynasz
Dzisiejsze zawody w Szwajcarii rozpoczęły się zupełnie w innej aurze niż wczoraj. Po pierwsze od samego początku zawodów wiał delikatnie wiatr w plecy i padał deszcz. Po drugie termometry wskazywały dodatnią temperaturę co w sumie daje nietypowe warunki do skakania. I szczerze mówiąc pierwsze kilkanaście skoków przyprawiało o nudę ponieważ skoczkowie nie dolatywali do punktu konstrukcyjnego skoczni mimo, że belka powędrowała w górę w porównaniu do serii próbnej. Cierpliwość jaką przepełniony jest nasz najlepszy skoczek Kamil Stoch była najlepszą receptą na pierwsze minuty zawodów.
Szybko na skoczni pojawili się Noriaki Kasai i Simon Ammann, którzy dzisiaj pierwszy raz zapunktowali w konkursie. Brawo. Po słabym skoku okazało się, że odpadł chimeryczny w tym sezonie Maciej Kot uzyskując odległość 120m. Szkoda. Nikomu innemu jak właśnie Maćkowi potrzeba dzisiaj najwięcej wsparcia i wiary od kibiców. Nie bagatelizujmy tego.
Kolejny nasz reprezentant Stefan Hula wskoczył do finałowej serii ale tylko tym może się popularny Stefanek pochwalić. Odpalił dopiero Dawid Kubacki. W pierwszej serii skoczył aż 138,5m, poprawił w drugiej 133,5 i w końcu Dawid może być zadowolony ze swojego występu. Zajął dobre 5 miejsce, najlepsze w tym sezonie. Nie popełnij błędu tym razem Jakub Wolny, który udowodnił, że sobotnie zawody był wynikiem przypadku.
November pisze satyrę: Wielki powrót Mattiego Nykanena
Z bardzo dobrej strony w całym konkursie pokazali się Fin Antii Aalto (135,0m i 137,0m), najlepszy ze Słoweńców Peter Prevc (128,0m i 135,0) czy ponownie Ewgienij Klimow (136,0 w obu skokach). Znowu o podium walczył zwycięzca sobotniego konkursu Karl Geiger (137,0m i 135,0m), blisko pierwszej dziesiątki uplasował się powoli wracający do dobrej formy Stefan Kraft. Te fakty pozwalają stwierdzić, że z biegiem czasu zawodnicy o największym doświadczeniu zabierają się do ofensywy i próby odparcia ataków od strony młodych i utalentowanych zawodników.
Żyła i Stoch rzucają rękawicę
Dzisiaj z Engelbergu wracamy z tarczą ponieważ zawsze był on przyjazny naszym skoczkom. Piotr Żyła i Kamil Stoch zajęli dzisiaj 2 i 3 miejsce. I pomimo tego, że Kobayashi dzisiaj ponownie był poza zasięgiem to na pudle wzięli go w kleszcze. Co to oznacza? Polscy skoczkowie rzucają wyzwanie Japończykowi w kontekście zbliżającego się Turnieju Czterech Skoczni.
A tam jeden skok może pozbawić kogokolwiek walki o podium w całym cyklu. Dwóch na jednego to nie sztuka? Nie, nie. Skoki narciarskie to sport indywidualny i oprócz zawodów drużynowych to każdy z zawodników jest w nich kowalem swojego losu.
W czym tkwi sekret?
Od początku tego sezonu nie było konkursu, który by nas nie zadziwił. Na przykład niespodziewana dominacja Kobayashiego a Żyła i jego olbrzymia metamorfoza? Lubię dzisiaj patrzeć na Kamila Stocha ponieważ jego wielkie doświadczenie jest wynikiem ogromnej pracy i niebywałej cierpliwości. Wniosek jest taki, że pierwsza trójka PŚ to bezapelacyjni zwycięzcy tej części sezonu a wśród nich jest już nie tylko jeden z naszych!
Portal www.skijumping.pl opisuje jak to się wszystko zaczęło
Kto odważy się zaprzeczyć, że twórcą tej zmiany jest wyłącznie jedna konkretnie osoba? Czy to właśnie Stefan Horngacher odbudował Kamila Stocha i wprowadził Piotra Żyłę na właściwą ścieżkę zwycięzcy? Ukształtował właściwą postawę sportową Dawida, Stefana czy Jakuba i prowadzi ciągłą walkę o Maćka Kota? Czy to ponad czasowy trener w polskiej historii skoków narciarskich? Innymi słowy bohater? Wydaje się to oczywiste ale to moja wyłącznie opinia. W związku z tym każdemu z Was pozostawiam tę kwestię do osobistego rozstrzygnięcia.
Przyjdzie czas na zastanowienie i odpowiedź. Dzisiaj jesteśmy w euforii i z nieludzką niecierpliwością czekamy na TCS ponieważ tam wszystko może się zdarzyć. Jedna rzecz jest pewna, ktoś ma łeb ma karku.
A Żyła w końcu wygra, pewne info.
Wyniki i klasyfikacje:
Engelberg konkurs indywidualny – sezon 2018/2019 – niedziela
Klasyfikacja indywidualna PŚ – sezon 2018/2019
No no, namiastkę webnoweli dostrzegam w tym artykule 😉 Piotrek Żyła ciągle mistrzem drugiego planu. No ale, póki co , z Ryoyu nikt nie ma szans. Trzymam kciuki za Piotrka aby wpadł na pierwszoplanowy tor. A tak w ogóle jestem dumna z naszych chłopaków. Wszystkich 😊