
Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz, na Bergisel ze dwa razy, w Bischofschofen jeszcze raz? Piosenka pasuje jak ulał! Do skoczka imieniem Ryoyu. Ryoyu Kobayashi. I jeśli myślicie teraz o czymś innym to jesteście w błędzie. Mnie tu nie chodzi o żadne igraszki tylko poważne regularne skakanie. Po skoczni. Przepraszam, na skoczni .
Jak długo ten facet jest w stanie to jeszcze robić?
Tak regularnie, bez większych emocji, w każdych warunkach, w odpowiedniej pozycji najazdowej, w locie, po wylądowaniu. To przestaje być śmieszne. I bardzo Was proszę – nie szukajcie mi tu żadnych analogii.
Przystanek trzeci Turnieju Czterech Skoczni to zawsze Bergisel w Innsbrucku. No z jednym wyjątkiem, kiedy parę lat temu z powodu warunków konkurs przeniesiono do Bischofshofen. Nas ta niespodzianka dopadła, bo wtedy towarzyszyliśmy Adamowi Małyszowi na austriackiej części Turnieju. No i w ciemno można obstawiać, że ta skocznia to taka wredna baba, którą w podhalańskim kawale
baca zaciupał, bo męcąco była.
Ale jak tu Biergisel zaciupać jak to taka piękna dziołcha?
Ryoyu Kobayashi 67 Turniej Czterech Skoczni już wygrał
Chyba, że odważy się w Bischofshofen skakać tyłem, na nartach zjazdowych z belki numer ZERO (chociaż co do belki to mu się może udać, bo z takiej belki w II serii skakał dzisiaj w Innsbrucku). Gość robi co chce i jak chce. Reszta się tylko przygląda. Podobno na buty. Bo wieść niesie, że to w nich trzeba szukać sukcesów Ryoyu i jego kolegów z całej ekipy. A podobno to Polacy już dawno testują nowe buty. Tylko z innym skutkiem.
A pro po naszych, jak już ich wywołałem do tablicy. Chyba do butów wpadły im kamyczki czy piasek, albo jakaś dywersja ma miejsce. A tak poważnie – skaczemy coraz gorzej. Z mojego faworyta niektórzy się już śmieją. Połowa nie wchodzi do II serii. Drugie skoki Polaków zawsze poprawiały miejsca a teraz jest odwrotnie. Przed kamerami zaś widzę dobrą minię do złej gry.
Dobrze nie jest
Nie siejmy jednak jeszcze paniki. Skakanie w Innsbrucku zawsze było loteryjne. Teraz ta „loteria” spowodowała, że Kobayashi nie ma już z kim walczyć o Złotego Orła. Teraz cały świat się jedynie zastanawia, czy mały facet z Kraju Kwitnącej Wiśni dołączy do klubu Hannawalda i Stocha.
O kolejne miejsca na podium w całym TCS walczy jeszcze kilku skoczków. Eisenbichler, Stjernen, Stoch i może jeszcze Leyhe i Koudelka. W Pucharze Świata Ryoyu zdecydowanie odjechał Żyle i Stochowi. Pociesza jedynie fakt, iż to dopiera 1/3 sezonu. W Pucharze Narodów też bez zmian. Ale Niemcy do naszych tracą już tylko 20 punktów.
Za dwa dni konkurs w Bischofshofen. To skocznia o jednym z najdłuższych najazdów. Jak to kiedyś mówił Piotrek Żyła, można papierosa odpalić i zdążyć go wykurzyć. Czy ta długość będzie miała znaczenie?
To ja już może zakończę, bo sam się zastanawiam, czy to wszystko to tylko o skokach. Do zobaczenia w Bischofshofen i tyle.
Wyniki i klasyfikacje:
Innsbruck konkurs indywidualny – sezon 2018/2019 – TCS
Klasyfikacja indywidualna PŚ – sezon 2018/2019
Klasyfikacja indywidualna TCS – sezon 2018/2019