
Red Bull 400. Do czego jeszcze służyć może nasza Wielka Krokiew? Głupie pytanie? Wcale nie, choć dla większości kibiców Wielka Krokiew w Zakopanem to skocznia narciarska jak jedna z wielu służąca do skakania na nartach. No i kto tak myśli jest w błędzie.
Było to kilka lat temu
Siedzimy na sektorze w Planicy i czekamy na konkurs skoków na Velikance. Nagle na telebimie pojawiła się reklama słynnego napoju, który ponoć „dodaje skrzydeł”. Chwilę później w letniej scenerii ludzie w różnym wieku zaczęli wspinać się na górę słynnej słoweńskiej skoczni. Idą ostro po górę samym środkiem zeskoku. Potem wdrapują się na poziom progu i dalej idą po rozbiegu. Na koniec padają na twarz ze zmęczenia na wysokości belek startowych. Była to reklama kolejnej edycji niecodziennych zawodów. Niesamowite! Niewiarygodne! Pamiętam do dziś dyskusję w naszym gronie po tym co zobaczyliśmy. „Trzeba mieć nierówno pod sufitem, aby robić takie rzeczy” – to jedno z niewielu cenzuralnych określeń tego, co zobaczyliśmy.
Mamy 29 czerwiec 2019. Zakopane , Wielka Krokiew
Pomysł Red Bulla, ekstremalne zawody po raz drugi zawitały na naszą kochaną skocznię. Świat przestał się już dziwić widokiem tej dziwnej konkurencji rozgrywanej na wielu skoczniach Europy i nie tylko. Wielu zawodników zdążyło wyspecjalizować się do walki o najwyższe cele w niecodziennej konkurencji jaką jest bieg na skoczni narciarskiej, od jej podnóża na sam jej szczyt. Wśród zawodników kilka gwiazd. A pośród nich my!


Kiedy padł pomysł naszego uczestnictwa nawzajem pukaliśmy się w czoło. Kiedy jednak zarejestrowaliśmy się do zawodów plan był prosty – trenujemy i walczymy o podium! No dobra, o pierwszą piątkę. Ok. pierwsza dziesiątka i będziemy zadowoleni. Zgodziliśmy się kompromisowo na jeden wspólny realny cel – nie będziemy ostatni. I to było w końcu realne. Jak się później okazało nasz realny cel udało się zrealizować!
Indywidualnie i drużynowo
Jak wskazuje nazwa zawodów – RED BULL 400, cały dystans od dojazdu na szczyt skoczni to dystans 400 metrów. Forma biegu indywidualnego jest prosta – każdy indywidualnie walczy o jak najlepszy wynik. W biegu drużynowym startują cztery osoby, a każdy zawodnik ma do pokonania tylko albo aż 100 metrów.
Nasz fan club November w zawodach wystawił przede wszystkim drużynę. Jako że w naszej grupie od dawna preferujemy pełne równouprawnienie, do biegu zgłosiliśmy dwie Panie i dwóch Panów. Ale jednak Was zaskoczę. Mamy w gronie jednego młodego sportowca, który ma znacznie ambitniejsze cele niż my, w sile wieku i z brzuszkami z przodu.

Zabrakło mu kilka sekund, aby w drugim swoim starcie wystąpić w wielkim finale składającym się z pięćdziesięciu najlepszych w kwalifikacjach. Brawo Piotr!
Pora na podsumowanie, bez żartów i ironii
Po pierwsze. Takie zawody mógł wymyśleć tylko Red Bull. Ta znana marka wydaje pieniądze i sponsoruje tylko zwariowane pomysły. Po drugie. Kiedy przypominam sobie wspominany na początku spot reklamowy w Planicy nie przypuszczałem, że kiedykolwiek będzie mi dane w takich zawodach uczestniczyć. Osobiście biegłem ostatnie 100 metrów po rozbiegu Wielkiej Krokwi.
To było moje najtrudniejsze 100 metrów biegu w moim życiu
Określenie zgodne z reklamowym hasłem tego wydarzenia. Jeżeli komuś się wydaje, że te tylko 400 metrów można pokonać wstając prosto z fotela to z pełną powagą oświadczam, że można to przypłacić zdrowiem. Konieczne jest odpowiednie przygotowanie przede wszystkim biegowe. Wtedy nasze ciało pozwoli nam na taki wysiłek. Jeśli celem ma być nie tylko ukończenie zawodów ale również dobry wynik w stawce – tu już potrzebny jest profesjonalny plan treningowy.
Trudno opisać wszystkie emocje podczas takich zawodów. Jest i adrenalina, ale i stres. Jest tak na poważnie wola walki ale i dobra zabawa. I jest przede wszystkim wzajemny szacunek uczestników, bez względu na wiek i formę. Kibicuje się wszystkim, bez względu na ich cele i możliwości.

Co za rok? Biegniemy! Bo chęć uczestnictwa w takich zawodach działa jak narkotyk. O samym wysiłku szybko się zapomina. Bo rywalizacja jest wpisana w naturę człowieka.
Wszystkim, którzy dobiegli „swoje” w tym roku jeszcze raz gratuluję. Sobie również. Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się coś więcej o opisanej rywalizacji odsyłam na stronę główną Red Bull 400. Przede wszystkim polecam filmiki, na których zobaczycie jak te zawody wyglądają.
Proszę jednak nie zapominać do czego na co dzień służą skocznie narciarskie. Oddajmy je skoczkom tym bardziej, że przed nami i nimi kolejny sezon w skokach narciarskich. Niech z sukcesami używają ich zupełnie odwrotnie niż proponuje nam Red Bull.
Brawo wy! Super akcja!
Dziękujemy.
Byłam tam, jako kibic. Dla każdego, kto bierze udział w tej akcji wielki szacunek. Trzeba być pozytywnie zakręconym ” wariatem ” żeby to zrobić. Nieprawdopodobny wysiłek. Szacun dla Marysi, Agi, Roberta i Marka. No i nasz Pić. To jest moc 💪