Satyra o skokach
Między ustami a brzegiem Pucharu Świata – odcinek 30
Występują: Wizualizacja czyli “line to beat”
Jeszcze nie zdążyliśmy spokojnie odsapnąć od natłoku informacji dotyczących nowych przepisów w skokach narciarskich a już musimy się przygotowywać na odbiór i zrozumienie nowych. I jestem pewien, że jeśli nie weźmiecie teraz głębokiego oddechu przed rozpoczęciem czytania to nadmiar dwutlenku węgla z waszego organizmu nie będzie wychodził jamą ustną. Więc, jeśli możecie to nie ryzykujcie i nie czytajcie tego odcinka.
Nikt inny jak “Rejs Dajrektor” FIS wprowadza do skoków kolejną, sensacyjną nowinkę, którą ma na celu ułatwić skoczkowi przeskoczyć rywala. To wszystko na oczach widza, który będzie uczestniczył na żywo w tym spektaklu.
Ja osobiście już się odcinam…
Oprócz dodatków i ujemków za wiatr oraz po wprowadzeniu podatku belki (znaczenie podatku belki tłumaczymy tutaj) organizator zawodów na skoczni będzie wyświetlał skoczkowi i widzom zgromadzonym na stadionie laserowo linię na zeskoku skoczni o znaczeniu “line to beat”, co w wolnym tłumaczeniu oznaczać będzie: jak mnie przelecisz to będziesz pierwszy. To nie jest lapsus słowny i nie doszukujcie się tutaj żadnych podtekstów ostatnio tak bardzo popularnych w środowisku tych, którzy swoje “kombinezony” na co dzień muszą nosić a nie tylko na czas “zawodów”.
Swoją drogą znaczenie “line to beat” posiada niezaprzeczalnie niezwykłą cechę w czasie: “jest zawsze aktualne” co zdecydowanie wpływa prowokacyjnie.
Jak to w życiu bywa mimo tego, że pokusa będzie dotyczyła tylko ochotnika żywo uczestniczącego w przedsięwzięciu to wydarzeniu temu przyglądać się będą tłumy nie tylko przed telewizorem a to już zakrawa na demonstrację swoich nietypowych zachowań, które mogą (ale nie muszą) zostać odebrane jako chęć zaspokojenia mimowolnych fantazji.
Ja już jestem odcięty…
Wszystkie te nowości, zarówno te, które dotyczą przepisów jak i te, które dotyczą pierwotnie zakładanego celu uatrakcyjnienia zawodów, mogą szybko ukazać swoje prawdziwe, marketingowe oblicze. Mimo wszystko jestem pełen nadziei, że liczba prawdziwych kibiców tej cudownej, zimowej dyscypliny sportu nie spadnie w takim tempie w jakim są one wdrażane. I cytując znanego klasyka, bądźmy dobrej myśli, że: …więcej to już chyba nie będzie.