Oj, żeby kibicować naszym skoczkom trzeba mieć nerwy z żelaza, masę cierpliwości i wiele wyrozumiałości. Weekend w Lahti to był pod tym względem szalony rollercoaster.
Piekielna sobota
Nic nie wskazywało na to, że konkurs drużynowy w Lahti zakończy się dla nas porażką, bo miejsce czwarte w konkursie tak niestety nazwać trzeba. Treningi, kwalifikacje i seria próbna wskazywały, że forma rośnie i rośnie i rośnie. A jednak w zawodach coś pękło. Pękło pierwsze ogniwo – Jakub Wolny. Skokami w okolicach setnego metra nie obronimy za dwa tygodnie Tytułu. To nawet nie da, podobnie jak w Lahti żadnego medalu. Później inni muszą się spinać. A w skokach jest zasada, że jak się spinasz, to skaczesz miernie. I choć pojedyncze skoki naszych asów były dobre, to i tak nic dobrego z tego nie wyszło.
Wnioski z dotychczasowych drużynówek są proste. Mistrzem Świata zostanie ta ekipa, która będzie miała silnego tego czwartego. I to nie jest tak, że tylko my mamy z tym problem. Pod znakiem zapytania jest, kto będzie tym czwartym ogniwem w drużynie niemieckiej czy austriackiej. Wygrają ci, którzy przez cały konkurs będą skakać równo. I daleko.
Trzeba było tą złą i gorzką pigułkę przełknąć. Ale lepiej dzisiaj niż za dwa tygodnie. Będzie można to jeszcze przećwiczyć za tydzień w Willingen.
Niebiańska niedziela
No i mamy metamorfozę. Z resztą nie pierwszy raz. Jeszcze w piątek cała nasza dobrze skacząca reprezentacja zakwalifikowała się do niedzielnego konkursu indywidualnego. Pewnie wszyscy byli ciekawi jak zaprezentuje się przede wszystkim Maciek Kot. Bo jak znam kibica i trochę siebie, to wielu po sobotniej drużynowej klapie zamienili już Wolnego na Kota. Efekt? Maciej nie wszedł do drugiej serii. Podobnie Paweł Wąsek. Pozostała czwórka skakała dobrze. Zdecydowanie poprawił się Kuba Wolny, który na pewno zdaje sobie sprawę, że jedynie zwyżka formy Maćka może mu odebrać szansę na występ w Innsbrucku.
Wyniki naszych skoczków trochę inne niż po rewelacyjnym poprzednim weekendzie w Oberstdorfie. Szczegóły oczywiście na naszej stronie. Tam w konkursie niedzielnym rewelacyjne wyniki po pierwszej serii nasi zdołali jeszcze poprawić. W Lahti było odwrotnie. Najpierw wiatr zmiażdżył Dawida Kubackiego i ostatecznie zajął 28 miejsce. Ale to zdecydowanie wypadek przy pracy. Dobrze, ale już nie wybitnie Piotr Żyła i dobrze Jakub Wolny. Wyśmienicie skakał jedynie Kamil Stoch. Już po I serii zdecydowanie prowadził w konkursie. Drugim skokiem potwierdził, że jego forma rośnie w odpowiednim czasie.
Kamil Stoch odniósł w tym sezonie drugie z rzędu zwycięstwo
Zasłużenie. Jeżeli tylko uda się Kamilowi dobrze trafić z odbiciem to leci bardzo daleko z piękną sylwetką w locie. W drugim dzisiejszym skoku oczekiwałem przynajmniej dwóch not „dwudziestek”. Sędziowie chyba trochę przysnęli, bo to był piękny lot Kamila. Osobiście, pod tym względem przypomniały mi się igrzyska olimpijskie w Soczi.
Kamil wygrał dzisiaj swój 33 konkurs w karierze. Wyrównał tym samym wyczyn Jensa Weissfloga. Przed nim na tej liście wszech czasów jeszcze czterech skoczków. Teraz gonimy Janne Ahonena. Fin w karierze wygrał 36 takich konkursów. Wszystko jest możliwe jeszcze w tym sezonie, bo przed nami pozostało osiem indywidualnych konkursów.
Ale zostawmy te rekordy, bo chyba nie czas na takie dywagacje. Kamil już przeszedł do historii, bo ta nie pamięta innego skoczka, który grubo po trzydziestce jest nadal na najwyższym topie. Przed nami ostatni weekend w skokach przed Mistrzostwami Świata – Willingen.
Konkursy będą trzy. Jeden drużynowy i dwa indywidualne. Jeden z nich to zaległość po Titesee-Neustadt. Muhlenkopfschanze Polacy lubią. Tam skocznię tą przeskakiwał w przeszłości Adam Małysz. Tam też w zeszłym roku cykl Willingen Five wygrał Kamil Stoch. A że historia lubi się powtarzać, to pewnie będzie dobrze. W Willingen zapewne będzie dobrze, aby tydzień później było cudownie.
Wyniki i klasyfikacje:
Lahti konkurs drużynowy – sezon 2018/2019 – sobota
Lahti konkurs indywidualny – sezon 2018/2019 – niedziela
Klasyfikacja indywidualna PŚ – sezon 2018/2019
Klasyfikacja PŚ w lotach (Mała Kryształowa Kula) – sezon 2018/2019
Klasyfikacja indywidualna TCS – sezon 2018/2019