Między ustami a brzegiem Pucharu Świata – odcinek 19
Występują: Wyselekcjonowany nienaturalnie.
W poprzednim odcinku powiało nieco inną dyscypliną. I trudno nie zauważyć, że Adam z lataniem tak naprawdę nigdy nie skończy. A skończyć i to szybko może natomiast Norbert, który zupełnie nie zaskoczony otrzymał propozycję od Prezydenta miasta Łodzi przyjazdu na trening lokalnej drużyny piłkarskiej. Nikt tak naprawdę nie wie, starsi już nie pamiętają a inni nie chcą powracać do traumatycznych przeżyć, że Norbert talentów swoich posiada opór. A przecież wszyscy wiemy, jak Wielkanocny Zajączek nie jednemu już narobił niezłych jaj.
I tym razem Norbert informację o nowym powołaniu otrzymał od swojego pryncypała, który zaiste z czystą złośliwością zapytał:
– Czy naprawdę Norbercie chcesz iść śladem naszego mistrza?
– Nie bardzo rozumiem, Panie Prezesie – odparł Madeja.
Faktycznie. Ciężko pojąć co tak naprawdę prezes Turner miał na myśli. Bo jako jedyny mocno naciskał swego czasu na zmianę decyzji Adama aby kariery jeszcze nie kończył. Zgrywa się czy co?
No cóż. Przed Norbertem nie lada wyzwanie. Musi zdecydować jak mężczyzna, jak postąpić aby w przyszłości spokojnie wrócić do łask. I zupełnie nie rozumiem tej chorej nienawiści prezesa do dyscypliny, która wzbudza stanowczo więcej emocji wśród polskich kibiców niż skoki narciarskie. Być może to szansa Norberta na zmianę swojej spokojnej natury, kto wie? W piłkarskim świecie może znaleźć zupełnie inną niż do tej pory rolę. Choć wiele z nich jest powtarzalnych jak w skokach. Może się obrażać na trenera, obrażać na sędziów i w ogóle się obrażać, pod warunkiem jasnego przekazu tych reakcji widzom. Może być wprost do kamery. Wystarczy, że Norbert zapozna się z odpowiednimi materiałami, które znajdzie na każdym szanującym się portalu poświęconym tematom jak szybko zmienić swoją osobowość.
Szczęście ma nasz bohater bo łaskawy los przynosi wiele dobrych okazji. Pecha, że łaski nie robi. Czy Norbert skorzysta z oferty wejścia na pokład nowej łodzi? I gdzie ona może popłynąć? Wszakże, na tej łodzi pływa się już od pierwszego gwizdka tylko nie wiadomo na jakim morzu.
A już wkrótce… Rośnie nam nowa gwiazda. Oj tak!