Inauguracja Pucharu Świata w skokach narciarskich już za nami. Jak zwykle odbywała się w dalekiej Finlandii, tam gdzie zawsze wieje. Wszystkim kibicom należy się również wiadomość, że to była pierwsza od 18 lat inauguracja sezonu bez Adama Małysza.
Kuusamo – czyli co rok tak samo. Tam nigdy pogoda skoczków nie rozpieszczała. Jak sięgam pamięcią nie pamiętam czy kiedykolwiek skakanie w tej miejscowości odbyło się zgodnie z planem. Tym razem na skoki w Kuusamo przygotowano dwa
warianty: A i B. Wszyscy liczyli, że któryś wypali. Oba te warianty przewidywały dwa konkursy w jednym dniu. Różniły się tylko godzinami zawodów. Nie muszę zatem chyba tłumaczyć, że rozegranie kwalifikacji i konkursu drużynowego na inauguracje sezonu było niemożliwe w zaplanowanych terminach. Wszystko miało odbyć się w niedzielę razem z konkursem indywidualnym.
Na początek odbył się konkurs drużynowy. Nasza szeroka kadra pozwalała na optymizm względem tych zawodów. W naszej drużynie zadebiutował Jan Ziobro. Reszta to można rzec weterani: Piotr Żyła, Krzysztof Miętus i Kamil Stoch.
Mówiąc krótko – szału nie było. Jedynie pochwalić za walkę z przeciwnikami i pogodą można Kamila, który skakał dobrze, a dokładniej oddał jeden skok na odległość 128 metrów, bo z góry było ustalone, że w drużynówce odbędzie się tylko jedna seria. Reszta naszych chłopaków ledwo dolatywała w okolice 100 metrów.
Cztery najdłuższe skoki oddali Austriacy. U nich nie zmienił się ani skład, ani jakość skakania. Najkrócej skakał Kofler. Skoczył ‘tylko’ 127,5 metra. Z dużą stratą drugie miejsce wywalczyli niespodziewanie Japończycy a trzecie, co jest jeszcze większą niespodzianką Rosjanie. Polacy na miejscu siódmym. Za nami – co jest niespodzianką ‘na minus’ Norwegowie i Finowie.
Trzy godziny później rozpoczął się pierwszy w sezonie konkurs indywidualny. Jak ktoś liczył tutaj na niespodzianki, to się przeliczył. Trzy pierwsze miejsca rozdzielili między siebie Austriacy. Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Zawody wygrał Andreas Kofler. Jego koledzy Schlierenzauer i Morgenstern zajęli kolejne miejsca na podium. Czwarty był Kamil Stoch. To dobry wynik na początku sezonu. Z ‘reszty świata’ był najlepszy. O lepsze wyniki nawet Małyszowi było trudno w Kuusamo. Choć Kofler był poza zasięgiem, to o trzecie miejsce Kamil do końca walczył z Thomasem.
Dobrze rozpoczął swój sezon Piotr Żyła. Szczególnie jego drugi skok był bardzo dobry i pozwolił mu zająć 19 miejsce. Hula, Dawid Kubacki i Ziobro zakończyli rywalizację na I serii.
Jakie wnioski można wyciągać z tego pierwszego weekendu skoków w sezonie 2011/2012? Myślę, że dwa. Po pierwsze – na Austriaków nadal może nie być mocnych. Po drugie – jeśli ktoś ma mieć moc do walki z Austriakami to nasz Kamil Stoch. Pewne jest jedno. Pierwszy sezon bez naszego Orzełka z Wisły będzie bardzo ciekawy.
Na początek krótko, zwięźle i na temat, bo i weekend ze skokami w Kuusamo trwał tylko kilka godzin. Zapewne zauważyliście, że nasz Fan-Club przygotował dla Was konkurs. Myślę że się Wam spodoba. Jeśli tak, bawmy się z nim wspólnie. I koniecznie bądźcie z nami przez cały sezon! A co do konkursu jeszcze – zwyciężyć w nim łatwo nie będzie.
Bo kto odważy się już teraz wytypować miejsce Kamila na koniec sezonu w klasyfikacji generalnej?